śmiga mi koło ucha, czuję coraz głośniejszy świst w mojej głowie, który szepcze: "pisz, pisz, pisz..."
A jak na złość wszystko wydaję się być ważniejsze. Bo nie uprane, nie uprasowane (ja nie prasuję!), nie posprzątane. Bo przecież w bałaganie to ja niczego nie napiszę, bo pomysłów sto i pragnień sto i rzeczy równie ważnych tysiąc dwieście, a wymówek jeszcze więcej.
czy każdy tak miał przy pisaniu magisterki
czy tylko mnie przychodzi to z takim trudem?
ehh...
póki co rozgrzewam swoje szare komórki aromatyczną kawą
pałaszuję maminą babkę (choć w poście nie jem słodyczy, a wyrzucić przecież żal)
i myślę
może coś wymyślę
i wyskrobię choć jeden rozdzialik
bo wszystko co fascynujące
na pewno nie związane z dyplomem...
ciężki los.
środa, 22 lutego 2012
poniedziałek, 13 lutego 2012
żonkile w wazonie
odrobina wiosny w środku paskudnej, mroźnej zimy
na talerzu też wiosna
zielona - szpinakowa
i trochę pomidorów
czerwień dodaje energii
muszle nadziane szpinakiem
ok.20 makaronowych muszli
puszka pomidorów
paczka mrożonego szpinaku (liście)
kulka twarogu (ja użyłam półtłustego)
2 łyżki śmietany
1 jajko
3 ząbki czosnku
1 średniej wielkości cebula
ok. 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej
ok. 1/2 łyżeczki suszonego lubczyku
sól, pieprz
oliwa
przygotować sos.
na łyżce oliwy podsmażyć ząbek czosnku, wyjąć zanim zbrązowieje. dodać pomidory, zredukować. doprawić solą i pieprzem (jeśli pomidory są zbyt kwaśne można użyć odrobiny cukru). zmiksować.
muszle ugotować "al dente" w osolonej wodzie.
zahartować w zimnej wodzie. dodać łyżkę oliwy (żeby się nie sklejały).
farsz
cebulę pokrojoną w drobną kostkę zeszklić na oliwie. dodać szpinak. jeśli jest zamrożony dusić na małym ogniu pod przykryciem, potem chwilę odparować.
dodać pokruszony twaróg.
doprawić pozostałym czosnkiem, solą, pieprzem, gałką muszkatołową i lubczykiem.
wlać "rozbełtane" jajo ze śmietaną. wymieszać wszystko.
dno formy do zapiekanki wypełnić sosem pomidorowym. układać wypełnione farszem muszle.
piec w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez ok. 25-30 min.
smacznego.
wtorek, 7 lutego 2012
post pierwszy
post pierwszy - wyzwanie
dlatego dojrzewam
jak dobry ser
życzę miłego leżakowania
sobie
i może komuś kto przez przypadek tu zaglądnie (???)
Subskrybuj:
Posty (Atom)